Puk, puk, wiosna!
Oj tak, tak - tak właśnie było dziś na dworze, tak też było wczoraj i mam nadzieję, że potrwa to jeszcze chwil parę :) Powoli nawet na naszym blokowisku pojawiają się cudnie kolorowe krokusy oraz delikatnie białe przebiśniegi. Młody szaleje i wyprowadza na spacery coraz to nowe sprzęty [dzisiaj traktor w roli głównej] ale i tak zazwyczaj kończy się na szuraniu kijem. He, he, pewnie ma to po matce, bo ja też wszędzie targałam ze sobą wszelkie kijaszki:)
Dzięki młodemu, który najpierw szalał z balonami, a potem prawdziwie po męsku bawił się kolejką, miałam dziś swoją prywatną koloroswerę:
i dzięki niej, powstała kolejna strona z miniaturką:
Dzięki młodemu, który najpierw szalał z balonami, a potem prawdziwie po męsku bawił się kolejką, miałam dziś swoją prywatną koloroswerę:
i dzięki niej, powstała kolejna strona z miniaturką:
Ale lato cudne i urokliwe w swej prostocie
OdpowiedzUsuńi tekst mrrr....
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńświetne miniaturki :)
OdpowiedzUsuńi takie piękne myśli w tych miniaturkach...
ooo, dziękuję:)
OdpowiedzUsuń