Różowo, prosiaczkowo i dzień 67

Tak, to nie pomyłka, tuż po czerni i bieli nastąpi skok w cukierkowe różowości, a co! Nooo i karteczkowo znów będzie, bo wsiąkłam w karteczkowanie na amen, choć trochę scrapów też mi się nazbierało do pokazania ale to może już jutro, bo nie chcę zbyt wielkiego miksu wzrokowego robić Tuzaglądaczom:) Różowy prosiaczkowy - ulubiony mój i Prawietrzylatka [śpi wtulony w mojego pluszowego Prosiaczka, echch, co to się porobiło, żebym moją ulubioną przytulankę oddała komukolwiek....? Cóż, bywa czasem tak...]. Różowy wel PINK to również temat dzisiejszego wyzwania na blogu 365 cards. Zajrzyjcie tam koniecznie, jeśli jesteście poszukiwaczami wyzwań albo pomysłów, bo jest tam co pooglądać. No i idea - co dzień nowe wyzwanie na kartkę - nie powiem, że mi się nie podoba, bo podoba mi się i to bardzo! Niestety nie dam rady każdego dnia, bo Prawietrzylatek koniecznie chce mi pomagać przy robieniu karteczek, a zabawa dziurkaczami przestała mu już wystarczać. Już pisałam wczoraj, że lubię wyzwania. Zwłaszcza takie jednowyrazowe. Rzucam wyraz w głowie i nagle......cyk! Pojawia się pomysł - normalnie jak u Dobromira;) [ci starsi wiekiem wiedzą kto to].

A więc przedstawiam moją karteczkę w kolorze prosiaczkowym wel PINK:)

Z prawej:

Z lewej:

I od frontu:)

I jeszcze z bliska:)