Randka z Timem Holtzem
Taką właśnie myśl przewodnią wyszukała Cynka podczas letniego weekendu, który miałam przyjemność spędzić z Nią w Czempiniu. I co? Ja, maniaczka papierowych kwiatków, klimatów retro i równych kresek - zyskałam zupełnie nowe dla mnie doznania - gniecenie, pacianie, chlapanie. Jestem ZACHWYCONA! Bardzo Ci Cynko dziękuję. Za przemiłe towarzystwo, wspólne nocne podglądanie Tima przy pracy, pyszny czempiński żółty ser, gadulstwo wszelakie, spacery wśród pól, a nade wszystko, za pomoc w przełamywaniu prywatnych brisesowych barier.
Dość gadania - odważnie pokazuję próby:)
Na początek - "tag gnieciuch" - moczony, gnieciony, tuszowany, prasowany, stemplowany i jeszcze potraktowany embossem na ciepło... bardzo mi się podobało wszystko to, co zrobiłam, żeby efekt był właśnie taki
Kolejna próba z distressami, tym razem "tag śliski", gładziutki i wcale nie pognieciony. Pozostałe cechy - jak wyżej:)
Zobaczcie jaką ciekawą fakturę przyjął puder do embossingu, który przykleił się do wilgotnych od tuszu miejsc
I na koniec "pijane szaleństwo", czyli moje pierwsze spotkanie z tuszami alkoholowymi. Już wiem, że spotkanie to, nie będzie ostatnie.
tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńholtzuj więcej :))
Na dobre Ci wyszło to ciapanie, rewelacyjne prace;*Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPS.W koncu odwazylam sie coś u Ciebie napisać, bo podczytuję i oglądam od dłuzszego czasu;)
noooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńnieżleeeeee
tez ją lubię :)
No,to mnie zaskoczyłaś. Cudnie zaskoczyłaś efektami!!!
OdpowiedzUsuńChoć tak do końca to nie tak chciałam powiedzieć, bo efekty nowe ale Brises ta sama, z Twoją wrazliwoscią,wyczuciem klimatu i kompozycji.Prace zapowiadają super otwarcie na nowe,a mogło być inaczej?????
wszystko co dałaś w opisie do wykonania prac jest dla mnie obce ale efekt?!!!!! Super. wydawało mi się, że zrobić kartkę to skleić i pokolorować to i owo, jak widać nie mam o tym pojęcia :-(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę.....
:*
OdpowiedzUsuńoch Brises....
:-D
cudnie wyszło!!! Wiesz?
cudnie było!!!! Wiesz?
(a mi się moje tagi "rozeszły" zanim obfociłam ;))- musimy to powtórzyć - z puchnącym ?)
Zazdraszczam przygody z Timem ja jakoś nie mam odwagi ale Tobie zawsze wszystko wychodzi wspaniale.
OdpowiedzUsuńRandka z Timem...niech przerodzi się w głębsze uczucie, bo widać gołym okiem, że zaiskrzyło! :)
OdpowiedzUsuńJA TEŻ CHCĘ!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:-)
poszalałyście, nie ma co! efekty oszamiałające!
OdpowiedzUsuńno jakby tu powiedziec, alkohole Ci sluza, i puder i gniotki i ciapanie i wszystkie inne i.......dawno mnie u Ciebie nie bylo, ale jaki cudny powrot. Sciskam mocno
OdpowiedzUsuńcuda...cuda...
OdpowiedzUsuńwszystko wskazuje na to, że trzeba częściej gnieść, ciapać i randkować :)
zazdroszczę rendez-vous z timem i cynką. doborowe z was towarzystwo!