Bzy pachnące o zmierzchu...
I nic więcej nie będę dodawać...
Jaka jest, każdy widzi.
Fioletowa.
Nazwałam ją: Bzy pachnące o zmierzchu...
Pozdrawiam ciepło...
Jaka jest, każdy widzi.
Fioletowa.
Nazwałam ją: Bzy pachnące o zmierzchu...Pozdrawiam ciepło...
Przepiękne jest to obrzeże z koralików :) Ja chcę żeby już bez kwitł i było ciepło! :)
OdpowiedzUsuńPiękna brocha
OdpowiedzUsuńi nazwa naprawde do niej pasuje ....aż by się chciało powąchać i poczuć bzy
Śliczna:)
OdpowiedzUsuńCudowna!!!
OdpowiedzUsuńI piękna, i jeszcze ta nazwa, i kolor ... :)
OdpowiedzUsuńI... zapachniało!!!
OdpowiedzUsuńA w rzeczywistości jest jeszcze piękniejsza !!Brises mistrzyni detali :)
OdpowiedzUsuńmrrr, cudnie dopieszczona. i śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńBroszka piękna jak wszystkie Twoje... I jeszcze ten kolor... :) A mnie coś ostatnio ciągnie do fioletów... Cóż... Popatrzę sobie i powzdycham z zachwytu... :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności... :)
cuuuudna!!!!
OdpowiedzUsuńEch....
OdpowiedzUsuńa ja prawie poczułam zapach bzu... ach cudowna!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że brochy zrobią furrorę, zwłaszcza, że kwiaty przy ubraniach wracają do łask,ale można ją wpiąć równie dobrze we włosy, przypiąć do paska, spódnicy czy sweterka.
OdpowiedzUsuńśliczności
Aniu, nie dość że broszki cudne to jeszcze wymyślasz takie świetne nazwy!
OdpowiedzUsuńPrześliczna i dopracowana w każdym calu...świetne zestawienie różnych odcieni fioletu :)
OdpowiedzUsuńchociaż fiolet nie jest moim ulubionym kolorem to ta broszka baaardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńjest śliczna:))
Fiolecik... lubie :)
OdpowiedzUsuńcudowna jest!!
OdpowiedzUsuńjest przepiękna!
OdpowiedzUsuń